Bezpieczeństwo sieci Bitcoin i podobnych jej kryptowalut opiera się na decentralizacji. Teoretycznie osoba, która posiada lub zarządza ponad połową mocy sieci, może autoryzować niedozwolone transakcje, wytwarzać nowe monety, uniemożliwiać kopanie innym użytkownikom, a nawet cofać stare płatności.
Już w styczniu tego roku Ghash.io , mając w swoim zarządzaniu ówcześnie 42% ogólnej mocy, wydało oświadczenie, że powzięli środki w celu ograniczenia wielkości swojej kopalni. Zgodnie z notą prasową przestali przyjmować nowych użytkowników. Tym razem jednak wydali lakoniczną wiadomość, że są świadomi poziomu mocy sieci i opracowują nowy plan działania. Na domiar złego przez kilka godzin ich serwis i strony były nieczynne, co mogło być spowodowane albo pracami modernizacyjnymi albo atakiem DDoS osób, które próbują przywrócić równowagę w systemie.
Ghash.io jest zarejestrowaną w Londynie giełdą kryptowalut oraz serwisem umożliwiającym kopanie w chmurze. Firma zyskała wielką popularność przez stosowanie zerowej opłaty za kopanie i zintegrowanie wielu przydatnych funkcjonalności.
W całej sieci rozgorzała na nowo dyskusja o bezpieczeństwie i złudnej decentralizacji Bitcoina. Najbardziej widać to w popularnym wśród kopaczy serwisie Reddit, gdzie sugeruje się zaprzestanie korzystania z tego poola. Jednak specjaliści uspokajają, że atak 51 jest możliwy czysto teoretycznie i do tej pory nie został nigdy przeprowadzony. Dodatkowo zaznaczają, że nie ma podstaw ekonomicznych do takiego działania.
Jednak niezależnie od oficjalnych stanowisk BitFurry ogłosiła, że w ciągu najbliższych 72 godzin odłączy z serwisu ponad 1,5 petahasha mocy. Firma ta jest dostawcą układów ASIC i prowadzi w Finlandii dwie duże placówki wydobywcze, pozyskała również w ostatnim czasie 20 mln USD na dalszy rozwój.
Nie ustawiono klucza aplikacji GIPHY. Sprawdź ustawienia