Regulacje rodzą centralizację.
Ostatnie informacje z Rosji, Chin i Indii to dobre przypomnienie o tym, że giełdy Bitcoinowe są wrażliwe na interwencje państwowe w momentach, w których muszą działać z instytucją finansową regulowaną odgórnie, jak na przykład banki. Szczegółowe regulacje, które zalegalizowałyby sieć płatności Bitcoinowych w większości krajów nie zostały uchwalone, co doprowadziło do słabej relacji między giełdami a ich bankami. Częściowo opóźnienie w regulacjach może być przypisane brakowi zrozumienia zasad działania giełdy przez twórców prawa, a częściowo temu, że rynek Bitcoinów jest relatywnie mały. Ostrożność ze strony prawników i banków może brać się także stąd, że Bitcoin jest egzystencjalnym zagrożeniem dla tradycyjnej bankowości.
Jednakże, w najbardziej liberalnych demokracjach tworzą się nowe regulacje, a większość giełd podjęła profilaktyczne kroki, aby ich dzialalność była zgodna z odpowiednimi istniejącymi przepisami. W szczególności, wprowadziły one raporty finansowe i zasadę „know-your-customer” (znaj swojego klienta) — są to rzeczy stosowane również w finansowych przedsiębiorstwach i usługach, mające zapobiec praniu pieniędzy, finansowaniu terroryzmu i unikaniu płacenia podatków. Od giełd Bitcoinowych niewątpliwie będzie się oczekiwało podążania za zasadami, które pomagają w kontrolowaniu waluty w krajach, gdzie istnieją takowe mechanizmy kontrolne. Nawet przed ich wdrożeniem, ogrom wysiłku podejmowanego w celu dostosowania się do regulacji zawsze faworyzował wielkie i dobrze finansowane organizacje, zdolne do zatrudniania konsultantów i pracowników wymaganych, aby zaimplementować wszystko zgodnie z przepisami. Wraz z upływem czasu, powiększająca się ilość kłopotów wynikających z konieczności dostosowania do regulacji stworzy jeszcze większe przeszkody dla nowych giełd do wchodzenia na rynek. Oczekiwany rezultat to mała liczba dużych giełd, które są zdolne do wdrożenia wszelkich nowych przepisów, które mogą się pojawić na terenach, na których operują, i które mogą zostać łatwo zamknięte, jeśli popełnią jakiś błąd.
Centralizacja i jej złe strony
Scentralizowane i regulowane giełdy Bitcoinowe, takie jak BTC-e, Bitstamp czy MT. Gox mają modele biznesowe podobne do tradycyjnych przedsiębiorstw oferujących usług finansowe. Biorą depozyty rządowej waluty, które trzymają na kontach bankowych kontrolowanych przez firmę i prezentują to jako kredyt na koncie giełdowym klienta trzymanym na serwerach korporacji. Depozyty Bitcoinowe też się przechowuje i zarządza nimi na serwerach kontrolowanych przez korporację. Ten model jest wrażliwy zarówn`o na kradzież depozytów, jak i kradzież tożsamości. Te ryzyka mogą wyjść w wyniku błędu pracownika lub wykroczenia popełnionego przez niego, jak też i internetowego hackingu. Ataki, zarówno obywatelskie, jak i kryminalne, mogą także umieścić depozyty i prywatność w sferze ryzyka. Handlarze używający scentralizowanych giełd mają małe możliwości ochrony przeciw wtajemniczonym maklerom, którzy używają w handlu praktyki „front-running” (działanie na giełdzie na własny rachunek, przy wykorzystaniu tajnych informacji od klienta) lub atakom DDoS w czasach dużej niestabilności rynku. To nie są tylko teoretyczne ryzyka, większość z nich giełdy Bitcoinowe już doświadczyły lub doświadczają obecnie. Ostatnie problemy techniczne na Mt. Gox też zwracają uwagę na dodatkowe ryzyko, wynikające z własnej implementacji protokołu Bitcoin.
Model centralizacyjny jest korzystnym i zyskownym sposobem na prowadzenie giełdy Bitcoinowej, ale przepisy powstrzymują tego typu przedsiębiorstwa od realizacji najbardziej użytecznych rzeczy w Bitcoinach. Międzynarodowe płatności i przekazy pocztowe są ważną rzeczą dla Bitcoinów. W rozwijających się krajach, gdzie alternatywne sposoby płatności są najbardziej potrzebne, koszty regulacyjne i krzewienie waluty zapracują na zwiększenie opłat na scentralizowanych giełdach i pomniejszą lub wyeliminują przewagę teoretycznych kosztów Bitcoina nad Western Union i innymi stabilnymi graczami. Zdolność ludzi do używania Bitcoinów w celu zachowania siły nabywczej w krajach z kontrolą waluty jest kolejną istotną funkcją sieci płatności. Jednakże i tak scentralizowane giełdy Bitcoinowe będą zmuszone do dostosowania się do tych samych przepisów kontrolujących walutę, które obecnie są wymuszane na bankach.
Z założenia transakcje Bitcoinowe są nieodwracalne, ale giełda operująca w ścisłych ramach prawnych mogłaby być poproszona o wdrożenie wymagań ochrony klientów takich jak Regulacja E w amerykańskiej Ustawie o elektronicznym transferze funduszy, która przewiduje obciążenia zwrotne podczas użycia karty debetowej. Internetowi sprzedawcy straciliby ważny powód dla wprowadzenia Bitcoinów, jeśli giełdy dostosowane do prawa musiałyby je wymuszać. Zwiększona ilość regulacji dodaje także konieczność ich nadzorowania „z góry”, co sprawi, że opłaty transakcyjne będą zbliżone kwotowo do płatności w przypadku metod opartych na bankowości tradycyjnej.
Abstrahując od ryzyka związanego z przepisami, scentralizowane giełdy to także ryzykowne miejsca do przechowywania Bitcoinów na kontach. Podobnie jak gotówka, Bitcoiny to instrumenty, które mogą być kupowane anonimowo. Banki i inne tradycyjne instytucje finansowe mają bardzo mało pieniędzy „przy sobie” i są ubezpieczone przeciw jakimkolwiek kradzieżom rządowej waluty. Bitcoiny jednakże mogą i były już kradzione w wielkich ilościach przez internetowych złodziei — bez przywracania własności. Najlepsze praktyki ochrony Bitcoinów na kontach przed kradzieżą wciąż ewoluują. Ryzyko może być obniżone poprzez przechowywanie Bitcoinów offline („cold storage”), szyfrowanie po stronie klienta, identyfikację w dwóch krokach i techniki wielokrotnego podpisu. Jednak, z rosnącymi wartościami internetowych portfeli Bitcoinowych rośnie także zachęta do ich hackowania. Czy to przez awarię techniczną, wewnętrzne rewolucje czy upadłości organizacji, Bitcoiny na kontach w scentralizowanych giełdach są celem dla hackerów i na wyższym poziomie ryzyka niż dobrze zarządzany lokalny portfel Bitcoinowy na zweryfikowanym przez internautów oprogramowaniu.
Przykładem, co może się stać, jest wielki sprzedawca — Target — w Stanach Zjednoczonych, któremu ostatnio ukradziono osobiste informacje 70 milionów klientów, włączając w to numery kart kredytowych i debetowych, mimo bezpieczeństwa. Inaczej niż numery kart kredytowych, sprzedawane na czarnym markecie za 25 centów, skradzione Bitcoiny mogą być wypłacone natychmisat.
Zdecentralizowane giełdy
Odpowiedzią na problem z centralizacją giełd Bitcoinowych jest używanie giełd zdecentralizowanych, które biorą przewagę z decentralizowanej natury protokoły Bitcoinowego.
Zasadniczą cechą giełd zdecentralizowanych jest to, że Bitcoiny i waluta rządowa są wymieniane bezpośrednio między ludźmi z opcjonalnym arbitrażem trzeciej strony w razie wszelkich nieporozumień. Każde dwie osoby, chcące wymienić Bitcoiny na rządowe pieniądze mogą zrobić to bezpośrednio, używając odpowiednich narzędzi, inaczej niż parę scentralizowanych giełd, które mogą być łatwo kontrolowane przez rządy i zamykane za niedostosowanie się do przepisów o kontroli kapitału lub obciążeniach zwrotnych. Przykładem takiej bezpośredniej giełdy jest otwarte wydarzenie, na którym ludzie wymieniają gotówkę na Bitcoiny osobiście, typu „Satoshi Square” w Nowym Jorku. Fińska firma LocalBitcoins.com ułatwia osobistą i internetową wymianę Bitcoinów między ludźmi z całego świata. Nowa firma — Purse.io — ułatwia z kolei wymianę dolarów na Bitcoiny między ludźmi poprzez kupowanie towarów z Amazon.com. Tym rozwiązaniom brakuje płynności wielkich scentralizowanych giełd, ale za to mogą mieć niższe opłaty i łatwiejszą rejestrację dla nowych użytkowników, którzy są często niechętni do dzielenia się informacjami mającymi wypełniać przepisy z cyklu „Znaj swojego klienta” („Know Your Customer”). Bezpośrednie wymiany między osobami mogą także zaoferować szybsze uregulowanie stanów konta między kontami bankowymi (lub w gotówce), gdy z kolei scentralizowane giełdy często wymuszają opóźnienia przy wpłacaniu lub wypłacaniu funduszy — zwłaszcza gdy rynek jest bardzo niestabilny.
Takie giełdy — nazywane rozproszonymi (z ang. „distributed exchange”) — mają jednak swoje własne wyzwania. Większość ludzi nie jest zbytnio chętna do spotykania się osobiście w celu wymiany pieniędzy, a internetowe transakcje między ludźmi mają pewien poziom ryzyka, zależny od kontrahenta. Jest możliwe zastosowanie pośrednictwa w handlu przez trzecią stronę polegającego na wypłaceniu pieniędzy obu stronom dopiero po spełnieniu warunków ustalonych przez obu kontrahentów z pomocą protokołu Bitcoin, ale otrzymywanie tradycyjnej waluty drogą internetową też jest ryzykowne. Największym ryzykiem jest wycofanie płatności przez nieuczciwego partnera do handlu, który włamał się na czyjeś konto bankowe i próbuje wyprać pieniądze. Taka osoba kupuje Bitcoiny z pieniędzmi z konta, którego nie powinna używać, i gdy bank odkryje nieautoryzowany użytek konta, spróbuje odzyskać skradzione pieniądze, których hacker użył do kupna Bitcoinów. W innych sytuacjach, kupiec może zgłosić, że ktoś się włamał na jego konto bankowe — co jest nieprawdą, ale bank, idąc mu na rękę, może cofnąć transakcję, a kupiec dostaje pieniądze z powrotem za Bitcoiny, które już kupił. Większości sytuacji tego typu można uniknąć poprzez stosowanie systemu reputacji i pośrednictwa handlowego. Giełdy rozproszone dopiero jednak rozwijają swoje sposoby radzenia z takimi sytuacjami. Przykładowo, portal LocalBitcoins.com przyznaje sposobom płatności etykietki — niskie, średnie lub wysokie ryzyko — na podstawie tego, czy kontrahent może łatwo cofnąć transakcję. Sporo reklamowany Silk Road zaoferował system reputacji, podobny do eBayowego, który wymuszał uczciwy handel od sprzedawców płacącymi Bitcoinami.
Strony typu LocalBitcoins.com redukują problemy z przepisami występujące na scentralizowanych giełdach, ale wciąż cierpią z tytułu bycia centralną jednostką, która może być celem akcji rządowych polegających na wymuszeniu dostosowania do przepisów lub internetowych kradzieży.
Projekt Bitrated.com jest przykładem bardziej zdecentralizowanego systemu pośrednictwa w handlu Bitcoinami, który pozwala na wymianę dóbr lub waluty między ludźmi z pomocą trzeciej osoby — arbitra, który sam też nie może wydać ani stracić Bitcoinów. Jest to możliwe, ponieważ sieć Bitcoinowa wspiera tworzenie kont (przez użycie adresów p2sh), które wymagają przynajmniej dwóch z trzech podpisów, aby wydać fundusze obu stronom handlu. Podczas wymiany zakończonej sukcesem, gdy strona kupująca tradycyjną walutę dostaje pieniądze na swoim koncie bankowym, wypuszcza swoje zamrożone Bitcoiny bez potrzeby uzyskiwania podpisu arbitra do zakończenia transakcji. Jednakże w przypadku, gdy nie dostali pieniędzy lub twierdzą, że ich nie dostali mimo dokonanego przelewu, sędzia może rozstrzygnąć dysputę i potrzebuje tylko jednej ze stron transakcji do podpisania przelewu z odszkodowaniem bądź zapłatą. W tym systemie każdy może być owym arbitrem, jeśli obie strony handlu ufają, że ta osoba będzie w stanie rozstrzygnąć ich problemy. Nie ma żadnej osoby lub scentralizowanej strony, która może być zamknięta albo z której można kraść pieniądze, a arbiter nie może stracić lub ukraść Bitcoinów będących w procesie wymiany między dwoma stronami transakcji.
Nawet najbardziej totalitarne rządy będą miały trudności z efektywnym ograniczaniem prywatnego wymieniania małych ilości Bitcoinów na tradycyjną walutę bez tworzenia przepisów, które by stłumiły wszelkie rodzaje nieoficjalnej aktywności ekonomicznej. Przyszłość Bitcoina będzie ukształtowana przez pojawiające się nowe protokoły i narzędzia, które ułatwiają rynkom Bitcoinowym decentralizację w takim stopniu, w jakim jest z założenia zdecentralizowany Bitcoin.
Nie ustawiono klucza aplikacji GIPHY. Sprawdź ustawienia