Mt. Gox i problem ze znakiem towarowym Bitcoina

Tibanne KK, firma, która stworzyła (obecnie zbankrutowaną) japońską wymianę Bitcoinów Mt. Gox, szuka inwestorów do wykupienia praw do słowa „Bitcoin”. Według Tibanne KK, nabyli oni w 2011 roku prawa do znaku towarowego i związanych z nim projektów, które ważne są do 2021 w UE i 2022 w Japonii.

Tibanne sprzedaje również paczkę zawierającą domeny związane z Bitcoinem, licząc na co najmniej 1 milion dolarów, potrzebnych do spłaty wierzycieli. Dyrektor wykonawczy z Tibanne powiedział, że firma nie używała tych domen, głównie z powodu klęski Mt. Gox’a.

Spójrzmy teraz na to z odpowiedniej perspektywy. Tibanne KK chce sprzedać znak firmowy Bitcoina. Czy potencjalni kupcy, lub nawet w tej sytuacji Tibanne KK, są w stanie wymusić prawa do znaku towarowego w Internecie i na całym świecie?

Tak naprawdę nie mogą. Wynika to z faktu, że jest to ogólny termin, używany przez wszystkich. Takie wyrazy, nie mogą zostać wykorzystane jako znak towarowy czy własność intelektualna. Pasuje to do takich słów jak „spodnie”, „buty”, czy „dolary”.

Kolejnym dużym problemem jest roszczenie praw do „własności intelektualnej”. Tibanne KK nie był twórcą terminu, więc musiałby udowodnić, że nikt nie wprowadził go ogólnego użytku przed nabyciem praw do znaku handlowego.

Termin po raz pierwszy pojawił się w gazecie Satoshi Nakamoto. Uważa się Satoshi Nakamoto jest „twórcą” Bitcoina, więc gdyby w 2009 roku wypełnił podanie o prawa do znaku towarowego i własności intelektualnej, z pewnością by je otrzymał.

Innym problem jest to, że Tibanne dostało prawa do znaku handlowego Bitcoin w roku 2011, a nie 2009. Fakt, że Bitcoin nie pojawił się na radarze japońskiego rządu, może być wytłumaczeniem, w jaki sposób i czemu Tibanne otrzymało „znak handlowy Bitcoina”. Jednak jest mało prawdopodobne, że Tibanne wyjdzie z tego zwycięsko.